sobota, 12 maja 2012

31. Śmierć, czy aby na pewno?

Notkę dedykuję mojej klasie, za to, że dzięki nim mam wenę...
***
Hanbi z rozbawieniem patrzył na tę scenę. Zaśmiał się gardłowo. Zamachnął się znów ale tylko lekko drasnął Naruto.

- Ta nic nie warta dziw** miała za swoje... -zaśmiał się.
W chłopcach i dziewczynach zawrzała krew. Ze wrzaskiem rzucili się na Hanbiego. Shikamaru zarzucił nań sieć.
- Jak mogłeś to zrobić, ty jebnięty potworze?! -krzyknął mu w twarz i łzy zaczeły kapać mu z oczu.
Po chwili aquapark został otwarty. Wjechało pogotowie i policja.
- To owoc badac naukowych. Zjadał ludzi po kości. Od roku nie potrafiliśmy go złapać. - szybko wyjaśnił policjant.
Pogotowie reanimowało Sakurę. Kobietom lekarką zakręciły się łzy w oczach, na makabryczny widok, który ujrzały. Lekarzom zresztą też. Próbowali co mogli. Lekarka podeszła do Tsunade.
- Może uda się ją uratować.- szepneła jej na ucho a łza spłyneła jej po policzku. Nagle na teren aquaparku wjechał duży bus. Wysiadł z niego Jairya.
- Co się stało?! Gdzie wy do cholery byliście?! Z szafy wyciągneła mnie pokojówka! Co się stało, pytam?! - krzyknął. I zobaczył ciało Sakury. - Co się stało? - szepnął.
- Owoc badań naukowych przetrzymywał nas w aquaparku, Sakura, ratując nas pozwoliła potworowi sobą pomiatać a on przebił jej klatkę piersiową pazurem...- powiedziała Tsunade patrząc z zawiścią na Hanbiego.
- Ale czemu ona? - spytał.
- Nie wiemy...
Lekarze szybko zabrali Sakurę na sygnale do szpitala. Tsunade z resztą pojechała za nimi.
Weszli do szpitala. Był to duży budynek z masą pięter. Ściany były biało-kremowe a podłoga z maty. Siedzieli przed salą gdzie lekarze walczyli o życie Sakury.
- Czemu to się tak ciągnie, dlaczego?!- krzyczał co chwilę Naruto.
Ino objeła kolana rękami a Kiba płakał w sierść Akamaru. Kiedy ktoś mu mówił " bądź silny. Chłopaki nie płaczą" on odpowiadał " Ja nie płaczę, oczy mi się pocą! " ... Każdy prawie tu płakał. Konan płakała w tors Yahiko, Hinata głaskała lekko i nieśmiało po plecach Kibę, Shikamaru szturchał Ino, bo inaczej nie potrafił, bo nie umie pokazywać uczuć podobnie do Sai'a. Kankuro wraz z Gaarą tulili Temari która ryczała jak wół. Karin pocieszał Suigetsu (!)... Nagle z sali wyszła lekarka. Spojrzała z bólem na klasę.
- Przykro mi... - wyszeptała.

1 komentarz:

  1. SAKURAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń