środa, 25 kwietnia 2012

30. Strach przed śmiercią.

***
Tą notkę dedykuję mojej sweeet siostrzyczce, Martini!! Albo jak kto woli Olga- neechan :D
Zapraszam :D
***
Wszyscy przyglądali się ścianie. Naruto słyszał tylko głośne bicia serc swoich towarzyszy i ich nierówne oddechy.
Nagle wszystko ucichło. Nasłuchiwali czy chrobot się wznowi i tak przebiegło kilka minut w ciszy. Przerwała ją Tsunade.
- Nie wiem co to było i nie zamierzam się w najbliższym czasie dowiedzieć. - powiedziała.
- Idziemy spać.
Sakura ułożyła się na sofie koło Kiby, Naruto i Ino.
Usneła. Obudziła się. Była związana jakby niewidzialnymi węzłami. Wokół niej nie było nic prócz czerwonej pustki i ... Potwora... Podszedł do niej i zaskrzeczał:
- Stawiam ci wybór. Albo ty umrzesz dla swych towarzyszy, albo oni umrą za ciebie!
Sakura wzdrygneła się.
- Wolę umrzeć niż by oni mieli zginąć!- krzykneła.
Hanbi zaśmiał się okropnie i podniósł ręke. Sakura obudziła się zalana potem.
- To było takie realistyczne... - wyhrypiała i napiła się wody.
Szybko podjeła decyzję.
Wyrwała kartkę z brulionu i napisała:
" Miałam wybór. Albo wy zginiecie, albo ja zrobię to za was. Nie mogłabym was zdradzić. Tylko tylę mogę dla was zrobić. Kocham was wszystkich. Sakura.
Ps. Nie gniewajcie się. " .
Po jej policzku stoczyła się łza, a na niebie pojawiła się gwiazda.
Otworzyła zamkniete okno. Wyskoczyła przez nie. Odwróciła się do niego. Jak zamknie okno nie będzie odwrotu. Uśmiechneła się i zamkneła je. Udała się nad basen. Nikogo nie było. Czyżby potwór żartował? Ale w świetle jednej latarni coś się poruszyło. Zza starej zjeżdżalni wyszedł Hanbi. Serce podeszło jej do gardła.
Potwór podszedł do niej wolnym krokiem i wybuchnął okropnym śmiechem.
- Zabiję... - zaskrzeczał.
Tymczasem u reszty.
Tsuande obudziła się bo chciało jej się pić. Poszła w stronę kuchni. Zauważyła że brak jednej osoby. Podeszła do stolika gdzie błyszczał list.
" Miałam wybór. Albo wy zginiecie, albo ja zrobię to za was. Nie mogłabym was zdradzić. Tylko tylę mogę dla was zrobić. Kocham was wszystkich. Sakura.
Ps. Nie gniewajcie się. " .
Tsunade upadła na krzesło. Łzy staneły jej w oczach. Otrząsneła się.
- Wstawać! Wstawajcie! - krzyczała przerażona.
- Czego pani chce? - mrukneli przez sen.
- SAKURA POSTANOWIŁA ODDAĆ ZA NAS ŻYCIE, IDIOCI ! - rykneła.
Wszyscy się obudzili a pani Tsunade im wszystko wyjaśniła. Dziewczyny się totalnie rozkleiły, Kiba płakał w Akamaru bijąc pięścią w podłogę, reszta chłopców beczała w cokolwiek. Naruto patrzał tępo w przestrzeń.
Jak to się mogło stać ?
- Nie możemy tak stać. Trzeba jej pomóc. Może jeszcze zdążymy.
Sakura
Henbi uniósł łapę i jego zakrzywione pazury rozerwały bok Sakury. Dziewczyna zawyła z bólu. Na wodzie i na ziemi zaczeły się tworzyć kałuże krwi. Potwór ucieszony uniósł dłoń by zadać drugi cios. Tym razem rozerwał udo. Sakura sykneła. Ciało ją paliło. Bolało jak cholera... Chciała krzyczeć... Krzyczeć...
Nie. Nie mogła powiadomić towarzyszy że tu jest. Oni muszą przeżyć.
- Sakura! - usłyszała.
Powoli obróciła się w kierunku tego głosu. Stała tam cała jej klasa patrząca z przerażeniem na jej rany i całą krew. Potwór zasyczał.
- Cieszę się. Więcej osób to zabicia.- powiedział.
Sakura wolno i potykając się szła cała we krwi w stronę swych towarzyszy. Potwór ja wyprzedził.
- Zaraz poleje się krew! - krzyknął okropnie Hanbi i uniósł dłoń by rozszarpać klatkę piersiową dwóch osób na raz. Kiby i Naruto stojących na przodzie. Naruto spojrzał w oczy ukochanej Sakury i poczuł czułość. Popatrzał do góry, na opadającą jak w zwolnionym filmie ręke Hanbiego z długi pazurem czekającym by przedziurawić jego serce. Zamknął oczy. Tak jak Kiba. Nic się nie stało. Otworzył jedno oko. Słabo widzi. Spojrzał na przód. Jego serce zamarło. Sakura z przebitą klatką piersiową i pazurem w niej tkwiącym. Jej oczy i jej uśmiech na zalanych krwią wargach. Sakura zakołysała się. Przed oczami robiło jej się ciemno... Wszystko gasło... Miała tylko sfatysfakcję dobrze spełnionego obowiązku... Obowiązku ratowania towarzyszy... Upadłaby gdyby Naruto jej nie złapał.
- SAKURA!! - rykneli wszyscy. Kiba upadł na kolana. Ułożyli ją na ziemi.
- Sakura... Sakurko... Jesteś cała? Żyjesz? Nic ci nie jest? Żyjesz prawda? - łkał Naruto.
- Tak, Naruto, żyję... - wychrypiała.- Jest mi tak ciepło i dobrze...
- Sakura! - krzyknął Naruto.
Sakura uśmiechneła się a oczy zaczeły jej się zamykać...
- SAKURA!!! Nie zamykaj oczu! Błagam! Nie umieraj! Kocham cię, słyszysz?! Kocham cię! Do cholery nie umieraj! Nie rób mi tego! - krzyczał Naruto jego łzy pomieszały się z deszczem. Niebo też zaczeło płakać...
Asuma dzwonił po pogotowie. Mu też łzy ciekły po twarzy. Po raz pierwszy w telefonie był sygnał...
- Sakura, cholera, proszę, nie umieraj... Nie rób mi tego... - Krzyczał Naruto patrząc z przetrażeniem na Sakurę. - Kocham cię...
***
I jak ?? :D
C.D.N
Czy Sakura umrze ? Czy Naruto załamie się psychicznie? Czy ktokolwiek się po tym przeżyciu pozbiera?

piątek, 13 kwietnia 2012

Wywiad z gwiazdą.

***
Widzicie, zmieniłam wygląd bloga :D
Ten wywiad dedykuję Saspikowi za jego eeee... obeznanie w temacie ^^
Yumi występuje tu jako Yumi a nie autorka bloga i ja :D
***
Witamy w kolejnym odcinku wywiadu z gwiazdami! Naszym kolejnym gościem jest... Hidan!
< Na scenie pojawia się Yumi >
Y: Czeeeść, kochani, wróciłam. Naszym dzisiejszym gościem jest Hidan!
< Na scenę wchodzi Hidan w sami ręczniczku >
H: Siemano ludziska! To ja, pewnie mnie znacie.
Y: Hej Hidan, owszem znamy, z pierwszysch stron playboy'a. Czemu masz TYLKO ręcznik ?
H: Nie to miałem na myśli, ale tak ^^
Mam ręcznik bo dopiero wyszłem spod prysznica.
Y: Osobiście mi o nie przeszkadzda ^^. Opowiedz coś o sobie, co lubisz, czego nie...
< Hidan odkłada playboy'a >
H: Hmmmm, nazywam się Hidan i mam dziewiętnaście lat. Lubię cycki ( ale niespodzianka, nie ? :D ) i piękne kobiety. Nie lubię brzydkich dziewoi i warzyw.
< krzywi się >
Y: Kto według ciebie jest piękny ?
< patrzy wyczekująco >
H: Hmmmm, muszę pomyśleć.
< Myśli, co się raczej rzadko zdarza >
Y: Proszę ręczniczku, zjedź niżej, proszę...- szepcze Yumi.
< Hidan gapi się w dół i poprawia ręcznik >
H: Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?
Y: Mówiłam, że mi to nie przeszkadza... :D
H: Aha. A więc ładne dziewczyny z liceum... To Sakura Haruno, Ino Yamanaka, Konan, Tsunade za jej cycki...
Tsunade z widowni: EJ !!
H: Ona tu jest...
Y: Jasne.
H: Mogę pogapić się na eeeee... biust ?
Y: Że jak?
H: Na zderzaki...
Y: ZBOK !
H: Tak mnie nazywają... Daj POMACAĆ ( Martini, Amy albo Saspik, mówi wam to coś ?? :D ).
< Hidan wstaje z miejsca i podbiega do Yumi. Ta ucieka ze krzykiem. Ganiają się w kółko. Hidanowi spada ręcznik... >
< Yumi patrzy w dół, widownia patrzy w dół, Hidan patrzy w dół... >
Y: Eeeeee....Aaaaa....Załóż ręcznik, ale poczekaj.
H: Co ?
< Błyska światło. >
Y: Dzięki Kiba ^^
< Posłyła buziaka Kibie a ten mruga okiem >
< Hidan stoi w miejscu >
Y: Może się okryjesz ?
< Popatrzył na nią >
< Hidan schodzi ze sceny i cisza na sali. >
< Kurtyna opada >
Tydzień później.
< Yumi szuka gazety dla siebie. Trafia na playboy'a i zagląda. >
Y: Warto było robić zdjęcie. Widziałaś ?
I(Ino): Warto, warto, rób tak częściej ^^
< Obie spoglądają na COŚ Hidana na pierwszej stronie... >
***
Przepraszam młodszych czytalników za eeee.... odrobinę zboczeństwa... :P
***

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

29. Niebezpieczny aquapark.

***
Zapraszam na nową notkę :)))
***
Rozejrzeli się dookoła. Nikogo nie było prócz nauczycieli i przyjaciół Naruto. Dziewczyny stały przy chłopakach.
Było bardzo cicho...
Nauczyciele rozglądali się lekko przerażeni.
Sakura stała między Naruto a Kibą. Obu chwyciła ze strachu za ręce, i oboje się zaczerwienili.
Tsunade stanęła na trampolinie.
- Słuchajcie mnie! Tu się dzieje coś dziwnego, musimy być w grupach.
Połączcie się.- powiedziała. - Grono nauczycielskie będzie razem.
Sakura była w grupie z Naruto, Kibą, Shikamaru, Ino i Sasuke.
Nagle usłyszeli przerażający krzyk.
Wszyscy struchleli.
COŚ wyszło zza baru.
Miało zielone łuski, wytrzeszczone, jarzące się ślepia, mordę wykrzywioną i pazury zakrzywione. Wydało przerażający wrzask.
Wszyscy rzucili się do ucieczki.
Naruto z grupą pobiegli w stronę zjeżdżalni.
To COŚ pobiegło za nimi machając w powietrzu pazurami.
Kiba szybko podsadził Sakurę i Ino na platforme połączoną ze zjeżdżalnią powyżej ich głów. One wciągneły na nią resztę swojej grupy. Potwór zamachał pazurami chcąc ich schwytać ale dla niego było to za wysoko. Odszedł z odchodnym wrzaskiem.
Odetchneli z ulgą. Rozglądneli się wokoło.
Zobaczyli drabinkę ciągnącą się na samą górę zjeżdżalni.
Przełkneli ślinę.
Nikt nie chciał iść pierwszy. Przecież u góry mógł czaić się potwór!
- Więc?? Kto pójdzie pierwszy?- spytał Shikamaru szeptem.
Zapadła cisza.
- Ja pójdę. - usłyszeli.
Odwrócili się i popatrzyli na Sakurę.
- Ty?! - warknął Naruto. - Nie ma mowy!
Sakura nie zważając na ich głośne protesty, chwyciła się drabinki i podciągnęła do góry.
Wspinała się dziarsko, nie tracąc odwagi. Za nią wspinała się reszta lekko przestraszonej grupy.
Nagle jej noga znalazła się na górnej platformie. Byli już na szczycie! Ufff... Nie było tu potwora...
- Sakura-chan, byłaś bardzo odważna. - powiedział Kiba z uznaniem.
Ino przytuliła przyjaciółkę i załkała w jej ramię.
- A co z resztą? A jak ich TO dopadło? - wychilpała w jej ramię.
- Spokojnie, Ino, na pewno udało im się uciec. - powiedziała Sakura z pewnością w głosie, ale sama w to nie wierzyła. - Będziemy tego potwora nazywać Henbi.
Platforma w rzeczywistości był to duży balkon pomalowany na niebiesko, z jednymi schodkami wychodzącymi z podłogi, jedną drabinką i jednymi innymi schodkami dla ochroniarza, którymi weszli wcześniej by nie kupować biletu ( 2000 yenów za jeden bilet! Czyli około gdzieś 16 zł :D ) i balustradą. Wszystko to znajdowało się pod dużym dachem podobnym do tego z namiotu. Na końcu balkonu znajdował się wylot do zjeżdżalni.
Kryjąc się by nie zauważył ich potwór, podeszli do balustrady. Było tu bardzo wysoko. Nagle z drugiego końca balkonu, z schodków dla ochroniarza, wyszedł Henbi.
Dziewczyny zapiszczały ze strachu. Ukryły się za plecami chłopców. Krok po kroku szli do tyłu. Sakura uderzyła plecami o coś twardego. Oglądneła się i zobaczyła wylot zjeżdżalni. Henbi zaczął biegnąć w ich stronę, i nagle chłopcy wzieli dziewczyny na ręce i wskoczyli do zjeżdżalni! Płynali z przerażającą prędkością w dół.
Ta jazda skończyła się dość szybko. Wypłyneli na otwarty basen i spojrzeli w górę. Henbi zatrzymał się w bezpiecznej odległości od zjeżdżalni pryskającej wodą unikając jej jak ognia.
Shikamaru, jako inteligenty chłopak, zauważył ten fakt.
- Shikamaru, zauważyłeś? - szepneła do niego Sakura.
- Tak. Ale reszta grupy chyba nie. Trzeba będzie to sprawdzić. - odpowiedział cicho.
Dziewczyna pokiwała głową. Pociągneli grupę do wody.
Henbi zszedł po schodkach i pobiegł ku nim wymachując kończynami, ale przy wodzie od razu się zatrzymał. Wydawał wściekłe odgłosy. Po paru minutach odszedł i zniknął im z pola widzenia.
- Henbi boi się wody! To jego słaby punkt! - krzyknął Shikamaru. - Trzeba odnaleźć resztę!
Wyszli z wody. Nawołwali swoich kompanów. Nagle zauważyli ruch przy restauracji połączonej ze sklepem i małym hotelem.
To był Sai!
- Sai!
Chłopak rozejrzał się ze strachem, ale gdy ujrzał swych towarzyszy, jego twarz rozjaśnił uśmiech, nie taki sztuczny jak zwykle.
- Naruto! Sakura! Kiba! Sasuke! Shikamaru! Ino! - krzyknął Sai.
Pobiegli do niego.
- Nic ci nie jest? - spytał Sasuke.
- Nie! Chowamy się wszyscy tu razem z nauczycielami, tylko was nam brakowało! - powiedział uśmiechnięty Sai.
Weszli do restauracji, a Sai szybko zamknął drzwi.
Do nich podeszła cała grupa.
TenTen, Temari, Hinata, Karin i Konan podeszły do Ino i Sakury i rozpłakane rzuciły im się na szyję, bo myślały że zginęły w rękach potwora.
- Jak się cieszę że żyjecie... - powiedziała Tsunade ocierając łzę z oka.
Usiedli wszyscy przy jednym stole i zaczęli rozmawiać o przeżyciu.
- Jak my tu przeżyjemy? Mało kto z nas potrafi gotować, ale to mały problem, ale jak się z tąd wydostać? Co się stało z innymi osobami? I najważniejsze pytanie, co się tu DZIEJE ? - mówiła Tsunade.
- Ja potrafię gotować. Potrzebny tylko ktoś kto będzie zdobywał to jedzenie ze spiżarni na końcu aquaparku, mineliśmy ją gdy biegliśmy. - powiedziała Sakura.
Zgłosił się Deidara, Yahiko, Tobi i Nagato.
- My zdobędziemy jedzenie ze spiżarni. - powiedział Yahiko.
- Okey, to sprawa załatwiona. - powiedziała Tsunade z ulgą.
- Ja umiem obierać i kroić. - powiedziała Kurenai.
- Dobrze że mamy tu restauracje. Nawet spanie załatwione. Mamy tu parę pokoi.
Wydostaniemy się stąd! - powiedziała Tsunade.
- Znamy słaby punkt potwora. To woda! Boi się jej. Może ona mu szkodzi... - powiedział Shikamaru.
- Brawo, Nara! Dzięki wam znaleźliśmy cenną informacje.
Sakura pobiegła na tyły restauracji przygotować obiad. Po jakimś czasie wróciła z pieczonym kurczakiem z papryką w wersji mega, lemoniadą, sałatką i zupą cebulową. Wszyscy ochoczo rzucili się na jedzenie.
Po jakimś czasie wszystko znikło.
Usłyszeli cichy chrobot w ścianie...
***
Uffff, skończyłam. Czytam sobie tą notkę po dwóch latach od napisania, i zastanawiam się co ćpałam.  
C.D.N

piątek, 6 kwietnia 2012

28. Jedziemy do Aquaparku czyli kłopoty na wodzie !


***
Czeeeść :P Tę notkę dedykuję Atanih, wiernej czytelniczce :*** A teraz proszę czytać i komentować :D
***
- We are the champions! - krzyczała Tsunade do Jairyi siedzącego w szafie.
- Wygrałyście bitwe, ale ja wygram wojnę! - Powiedział obrażony Jairya próbujący wyjść.
Wszystkie zachichotały. Z łazienki wyszła Kurenai.
- O, pani Tsunade... Widzę że miałaś upojną noc... - mrukneła rozbawiona Kurenai.
- Pfffff.... Jak nikomu nie powiesz, zabiore was do aquaparku. - powiedziała zaczerwieniona Tsunade.
- To obiecałaś dziewczyną, słyszałam przez drzwi. Masz jakieś inne propozycje? - powiedziała sprytnie Kurenai oglądając sobie ze spokojem poznokcie.
- DAM CI PODWYŻKĘ, ALE MORDA W KUBEŁ ! - krzykneła Tsunade.
- Ok. - Natychmiast zgodziła się czarnowłosa i uśmiechneła się lekko ponownie wchodząc do łazienki.
- Zbieramy się za godzinę przed hotelem i jedziemy do aquaparku. - powiedziała blondwłosa i poszła się pakować.
Dziewczyny szybko pobiegły pakować. Sakura, Ino i Hinata poszły poinformować chłopców.
Ino zapukała do drzwi
Cisza.
- Jest cicho. Zbyt cicho. - szepneła Sakura cytując gadkę z kryminałów i horrorów.
Zaśmiały się cicho i weszły do pokoju chłopaków.
Byli wszyscy. Nawet ci z innych pokoi.
Naruto spał obok łóżka, Kiba leżał pod swoim, Gaara tulił do siebie kołdre, Kankuro gadał przez sen " Nieeee, mała ja już nie chcę, chcę ją....", Shikamaru po prostu najzwyklej leżał w łóżku w sposób zwykły dla lenia, Choji leżał pod lodówką, Sai miał marchewkę w ręcę i zęby wyciągał jak królik, Sasuke tulił do siebie nogę stołu, Zetsu z Kakuzu leżeli pod nim ( pod stołem, oczywiście ^^ ), Deidara miał podwinięte nogi pod brodę, Tobi ssał kciuk na stole, Nagato i Yahiko musieli w nocy wyrywać sobie puszkę Coca- coli bo nawet przez sen sobie ją wyrywali, Neji leżał normalnie na łóżku, Lee zwisał przez fotel, Boris zwinął się jak kotek przy kaloryferze ( miałam problem z napisaniem tego słowa, chciałam napisać karorofel, chyba lepiej kartofel :D ), Suigetsu siedział przy umywalce, Hidan spał na szafce a Sasori przy barku z alkoholami i różnymi napojami.
- Wstawać, lenie ! - rykneła Ino zwalając Shikamaru z łóżka.
Sakura kopneła w tyłek Naruto a Hinata nie chcąc być agresywna szturchała Kibę, a widząc że to nie działa rąbneła łyżką o patelnie. Wszyscy się obudzili.
- WSTAWAĆ, LENIE ŚMIERDZĄCE, JEDZIEMY DO AQUAPARKU, MACIE ZA 40 MIN. STAWIĆ SIĘ POD HOTELEM, WYPIERDZIELAĆ W PODSKOKACH DO ŁAZIENKI. - rykneła Sakura jak zwykle milutka.
O dziwo się posłuchali.
Wyszły i też zaczeły się pakować.
Przebrały się i wyszły z torbami pod hotel. Większość już była. Po 20 min. odjechali autobusem w stronę aquaparku.
Śpiewali całą drogę ( jakieś 5 minut... )piosenki a potem ogłosili że się zmęczyli.
Dojechali.
Wyszli i od razu polecieli zająć miejsca na leżakach. Ludzi nie było dużo.
Dziewczęta i nauczycielki zdjeły bluzki i spodenki.
- O...
- M...
- G...
Wszystkie miały na sobie bikini.
Wskoczyły do wody.
                                        
- No choćcie... - mruczały do chłopców bawiąc się z nimi. Po prostu chciały ich zwabić do wody
Weszli jak w transie do wody, a tam dziewczyny rzuciły się na nich podtapiając.
- Ale czadowa zjeżdżalnia! - krzyknął Kiba.
Popatrzeli w stronę w którą wskazywał.
To była 50 metrowa, bardzo zakręcona zjeżdżalnia, nikt nie zjeżdżał bo się pewnie bali...
Wszyscy chcieli być pierwsi. Najpierw musieli przepchnąć się przez tłum i parę basenów przepłynąć. Naruto zwołał grupę.
- Patrzcie. Wejdziemy tyłam. Będzie szybciej. - mruknął wskazując na tyły zjeżdżalni. Schodki tam były.
Sakura podekscytowała się wraz z resztą osób.
Najpierw szedł Naruto a reszta za nim.
Wspieli się i zdyszani byli już u góry. Zobaczyli ochroniarza.
- Shit. To po nas. - mrukneli chłopcy.
- Zostawcie to nam. - szepneły Ino z Sakurą. Ku zdumieniu chłopców i nauczycieli wyszły z ukrycia.
- Co wy tu robicie?? Macie bilety na zjazd ? - spytał ochroniarz robiąc się czerwony. Młody był...
- Oh, nie, panie dowódzco, bardzo nam przykro... - szepneła Sakura " nieśmiało " uwodzicielskim głosem.
Facet strzelał oczami w strone ich biustów.
- Eeeee.....Ja..... Nie jestem dowódzcą, j e s z c z e nie. - mruknął wyraźnie łasy na pochwały.
Przybliżyły się do niego. Gapił się tam, gdzie nie trzeba.
- Papa, pacanie. - szpneła słodko mu do ucha Sakura i razem z Ino popchneły na zjeżdżalnie. Jechał tyłem zdezorientowany.
- Jupiii! Znokautowany! - krzykneła radośnie Ino. Chłopcy wyszli nie kryjąc podziwu.
Sakura i Ino posłały im całusa w powietrzu.
- No, no, mała, nieźle dałaś sobie radę. - powiedział z uśmiechem Naruto Sakurze i cmoknął ją w policzek. Zaśmiała się.
By zjżdżać na zjeżdżalni trzeba było mieć specialne koła, które leżały obok. Naruto chwycił jedno, usiadł i szybko posadził Sakurę na sobie pomimo jej protestów, odepchnął się i z szybkością chyba 100 km/h popłyneli w dół.
- Dajesz, stary! - krzyczeli chłopcy.
Sakura na początku była przerażona, ale szybko sie jej spodobało.
- Jeeee! - śmiała się z Naruto.
Potem zjechał Kiba z Hinatą, Shikamaru z Ino, Suigetsu z Karin, Neji z Tenten, Yahiko z Konan i Sai namówił Temari, albo ona jego, bo oboje jechali razem ( coś mi się zdaje że razem na kółko wepchnął ich Kankuro... :D dop.aut. ) i nauczyciele po nich.
Gdy wszyscy zjechali poszli na drinka do barku. Siedziała tam młoda, ładna kobieta. Miała na oko dwadzieścia lat, jasnobrązowe włosy do ramion, piwne oczy i ciemną karnacje.
- Ohayo, jestem Meliona, co chcecie do picia? - spytała uwodzicielskim tonem.
- Koktailowe sake z porzeczkami i owocami leśnymi. Razy trzydzieści cztery ^^ - powiedziała Tsunade. - Pozwole wam WYJĄTKOWO pić ze mną sake... - zwróciła się do uczniów.
- Hai! - krzykneli wszyscy zadowoleni.
Potem wszyscy odeszli od baru prócz Naruto.
- Cześć, młody, jak się nazywasz? - spytała go Meliona.
- Jestem Naruto. - westchnął.
- Co ci jest. Ciesz się, jesteś młody i przystojny. - powiedziała Meliona widocznie flirtując.
- Nic...- popatrzał na Sakurę bawiącą się w wodzie z koleżankami. - Zastanawiam się czy zasługuję na to wszystko. Na moją ukochaną, na życie, na przyjaciół.
- Hmmm. Rozweselmy cię. - powiedziała Meliona robiąc dla niego Koktail z sake, sokiem pomarańczowym, likierem porzeczkowym i kostkami lodu. Szybko coś tam wsypała.
- Dzięki, Meliono. - powiedział Naruto i wypił cały koktail za jednym zamachem.
Poczuł się dziwnie. Pragnął pocałować Melione i rzucić Sakurę...
Odeszli za budkę z koktailami i zaczeli się całować. Kiba właśnie chciał dostać sok i nie było Melion. Podszedł za budkę.
Wydał ciche warknięcie. Zauważył Melione i Naruto. Zrobił im zdjęcie na dowód.
- ** Nikt nie może się dowiedzieć, w szczególności Sakurka... ** - pomyślał Kiba ze złością.
Poszedł do reszty i zaczął się z nimi bawić w wodzie.
Po 10 min. Zauważyli że nikogo nie ma w aquaparku a bramy są zamknięte.
Wrócił do nich Naruto.
- PORĄBANY IDIOTO, JAK MOGŁEŚ TO ZROBIĆ SAKURCE ??- wykrzykiwał mu do ucha Kiba.
- Nie wiem. Na Meliona dosypała mi czegoś do drinka... - powiedział załamany Naruto.
- Hmmmm...
Kiba pokazał mu zdjęcia.
- To niemożliwe!!! Jak mogę tego nie pamiętać! - krzyknął Naruto.
- Chłopcy, nikogo nie ma, boimy się...- powiedziała Sakura podchodząc do nich.
Kiba wykasował zdjęcia.
Wyszli z wody i zauważyli że nie ma także ich rzeczy. Nikogo nie było...
***
Fajna notka??
Mam nadzieję że tak ^^
                                                                         Wasza Yumi


.

środa, 4 kwietnia 2012

27. Jak nie powiecie....

Hey, kochani :D Tę notkę dedykuję NaruSakuFan :*
***
- Co wy tu do diabła robicie, bachory ?! - usłyszeli za sobą.
Odkleili się od sibie i spojrzeli za siebie.
Osz w morde. To był Danzo. Woźny.
Musieli go nie zauważyć jak wchodzi do autobusu ...
- My tylko... - próbowała wyjaśnić szybko Sakur ale Danzo jej przerwał.
- Myślicie że ja nie wiem co robicie?!
Te wasze igraszki erotyczne! Bachory nie macie nic innego do roboty niż się obmacywać ?! - ryknął.
Sakura i Naruto spalili buraka.
- Nie obmacujemy się, zboczeńcu! - warknął Naruto.
- Coś ty do jasnej cholery do mnie powiedział, idioto?!
- Z.B.O.C.Z.E.Ń.C.U, wiemy że w swoich szopkach na dziedzincu szkoły chowasz różne świerszczyki... ( Wiecie o co kaman :P )
- Że jak ?! Wcale nie!
- Wcale tak!
- Wcale nie!
- Wcale tak!
- Wcal... - niedokończył Denzo bo Sakura walneła go w mordę i uciekła z Naruto.
- Bravo, Haruno, niech ma stary dziad! - rykneła niezauważona podpita Tsunade.
Naruto z Sakurą pobiegli w stronę balkonów. Niebieskooki wziął na barana różowowłosą i zaczął wskakiwać na siódme piętro.
Weszli na balkon Sakury.
- Sakurka... Było wspaniale. - powiedział czule i pogłaskał ją po głowie. Była niższa od niego o 10 cm. Przytulił ją do siebie i pocałował. Zarzuciła mu ręce na szyję a on podniósł ją do góry. Ich pocałunki były czułe i pełne miłości.
- Naruto, muszę iść. - szepneła Sakura.
Naruto pocałował ją w szyję a potem w usta następnie delikatnie popchnął w kierunku drzwi balkonowych.
- Dobranoc słodka, śpij dobrze... - szepnął i zniknął. Tak to jest kiedy trenuje się 14 lat tajemne sztuki walki. Zaczął gdy miał trzy lata.
- Pa słodki...- wyszeptała i weszła do środka.
Położyła się i przeszczęśliwa uroniła łzę.
Łzę szczęścia.
Następnego dnia obudziła ją Konan rzucając na nią sześć kocy.
- Wstawaj. Szkoda dnia. - mrukneła hamując śmiech.
Sakura nie umiała znaleźć wyjścia z tej " pułapki ".
W końcu wygrzebała się z podkoców i Konan parskneła śmiechem.
- Twoje włosy to bocianie gniazdo. - śmiała się bursztynowooka.
Sakura spojrzała w lustro i zakrztusiła się ze śmiechu. Na głowe włożyła sobie pluszowego bociana Ino.
- Ty...! Ty... Wyglądasz.... Zajebiście! - Wyparskała Konan bo dławiła się ze śmiechu. Turlały się po podłodze.
Wstały, otrzepały się i ubrały ciuchy. Sakura ogarneła włosy.
Do pokoju wparował Kakashi.
- Wyłazić z łóżka, lenie! - ryknął i zatrzasnął drzwi.
- Ale bocian. - mrukneła TenTen i na nowo wszystkie się turlały.
Ubrane wyszły z pokoju.
Po cichu weszły do pokoju nauczycieli.
SZOK !!!!!!!!!!!!!!!!
- Nieee...- szepneła TenTen.
- Moo...- Mrukneła Konan.
- Żliii... - Wykrztusiła Ino.
- Weeeee... - Dokończyła Sakura.
Jairya leżał w łóżku razem z Tsunade. Oboje w samej bieliźnie.
Tsunade się obudziła.
- ŻE JAK ??!?!?!?!?!??! - Rykneła widząc obok siebie swojego kumpla.
Bach, bum, ciach! I Jairya leżał na podłodze.
Zauważyła dziewczyny.
- Jak nikomu nie powiecie że ten zbok był tu ze mną, to zabiore całą grupę do aquaparku. - szepneła zgorączkowana Tsunade pośpiesznie się ubierając.
- Nie ma sprawy, ale jedziemy dziś. - powiedziała Ino.
- Tak! - krzykneły dziewczyny.
- Dobrze. - powiedziała Tsunade.
Jairye zawlekły do szafy i go tam zamkneły.
- Zbok nad zbokami. Zboczeniec do kwadratu.
***
C.D.N
I jaka notka ?? :P
Czy dziewczyny dotrzymają obietnicy danej Tsunade? Czy aquapark może być niebezpieczny? Czy Sakura zdradzi Naruto?
A może on ją? Dowiecie się tego czytając dalej :D
Następna notka " Jedziemy do Aquaparku czyli kłopoty na wodzie ".