sobota, 13 lipca 2013

61. Spojrzenia Gaary i masełko.

Jadę w niedzielę do Chorwacji, więc nie będzie mnie przez dwa tygodnie. Potem do Indii (może), więc kolejna nieobecność. Ostatnio myślę, czy by nie dać mojego zdjęcia... Nie, bo porzygacie sobie klawiaturę, do tego ja odpowiadać za zgony nie będę! Notkę dedykuję Dolotce, powodzenia w pisaniu bloga, i Noriko i Hikari, nie wiem o co chodzi z tymi dwoma imionami, ale cóż XD Aha, no i serdecznie witam Eldrish- kojarzysz mi się z Legolasem z Władcy Pierścieni. Wybacz, za dużo czytam. WSZYSTKICH WAS KOCHAM. CHYBA.

Filmik o NaLu i GaLe (Fairy Tail)- robiłam dziś ;d
***
Plany nauczycieli na dziś: zostawić dzieciaki i najebać się.
Więc Akatsuki, jako że najstarsi byli na obozie, zorganizowali grę w masełko. (jako że wymyśliłam tą grę na szybko, może być tępawa, jak ja xd)
Więc- rano wszyscy wstali, i udali się nad jezioro. Na skałce, otoczony kumplami, stał Itachi.
- Ogłoszenie parafialne. ROBIMY MAS.. ZAMKNIJ SIĘ, IDIOTO~!- ryknął Uchicha, bo Sasori robił teatrzyk swoimi marionetkami.- Robimy masełko. Ta gra polega na skakaniu do wody na klatę. Tyle że najpierw smarujemy klatkę cyckową (tu dostał puszką po fasolce od Ino) masłem, przykucamy na brzegu, ręce robimy "na ptaka",  mówimy "tataratatatarata" czy coś w tym stylu i rzucamy się do przodu. Rozumiecie, wy lamusy? 
Większość kręciła głowami.
- Przedstawimy wam, znacie Jasia i Małgosię? Jak Babę Jagę do pieca podstępem wrzucili? Ja robię za Jasia i Małgosię.- powiedział Deidara.- A Itachi za Babę Jagę.
Gdyby Łasica usłyszał Blondaska, Blondasek już pewnie leżałby na ziemi z wystającymi wiosłami z tyłka. 
- Ej, Itachi, nie wiedzą o co kaman. Przedstaw to. - Zasugerował podstępnie Dei. O mało nie sikał ze śmiechu, na widok Łasicy zdejmującego koszulkę, smarującego się masłem, które wyprodukował Kakuzu (pewnie organiczne, mało kosztuje) i kucającego przy brzegu.
Itachi, nasze złotko, pewnie nie wiedział, że najbardziej wredna osoba w Akatsuki, Deidara z asystą (tylko mi to się skojarzyło z asystami w lolu?) Hidana posmarowali skałę masłem. Więc, biedna Łasica, na brzegu się poślizgnął i wpadł z chlupotem do wody. Plusk był tak głośny, że zza drzewa wysunęła się głowa Tsunade, która już po drugim traci poczucie, więc będąc po czwartym, było cud, że coś zdołało ją wyrwać ze stanu "błogości".
- Że ja... jadę.... moje... płatek ucha....- wymruczał Itachi, który uderzył się o dno, i chłopcy musieli go wyciągać. 
W pozie "na ptaka" został przez chwilę, by Temari, TenTen i Hinata porobiły focie. 
Sakura i Ino chciały podejść do TenTen, ale zauważyły że z kimś rozmawia. 
Tym kimś oczywiście był Pan Hyuuga.
Po ich rozmowie i tajemniczych spojrzeniach między parą, podbiegły do dziewczyny.
- Ej, TENCIA, masz piękne imię, wiesz? Ta woda musi być mokra... Ty wiesz najlepiej, prawda? ZWIERZĘTA w nocy okropnie hałasowały.- mówiła Ino, podpuszczając brązowowłosą, której policzki momentalnie poczerwieniały.
- ZAPOMNIAŁAM, MÓJ KAMYK SIĘ ZGUBIŁ!- krzyknęła i w te pędy pobiegła ku domkom. Dziwne, że zamiast do swojego domku, weszła do Neji'ego.
- Neja zyskwa kszywkę KAMYG!- wrzask Jirayi rozległ się zza krzaków.
- Nie, proszę Pana, NEJA nie zyska takiej ksywki. Jak coś to OBCAŁOWYWACZ.- powiedziała z uśmiechem Sakura.
W podskokach podskakały do jeziora.
- Psze państwa, oto Kakashi Gessler!- usłyszały za sobą krzyk pana Stracha-Na-Wróble. 
- O nie... Kakashi znów spali połowę lasu.. Jak on weźmie się za gotowanie, to wszyscy mamy przerąbane..- smutny głos Ino rozbawił wszystkich.
- Okej, więc MASEŁKO.- oznajmił Itachi momentalnie się budząc do życia.- Kto pierwszy? Okej- ignorując ciszę wskazał na Sakurę- widzę że aż rwiesz się do skakania. Nasmaruj się MASEŁKIEM.
Mrugnął do Hidana i Sasoriego. -musi ściągnąć koszulkę i DOKŁADNIE się posmarować.- wyszeptał. Sakura tego nie słyszała, ale od Naruto stojącego obok, dostał z piąchy.
Sakura wszystkie wymogi ślicznie wypełniła. Już kucała przy skale, ale kątem okiem zobaczyła, że Gaara się jej bacznie przygląda. Wzrok miał taki jakiś dziwny. Pełen sympatii. Ale ten Gaara, postrach? Nie, pewnie jej się coś myli.
Skoczyła, i rzeczywiście wspaniale było. Taki ślizg. Po niej, pełno osób postanowiło skorzystać z tej "atrakcji".
                               

                                    
Potem chwyciła Itachiego za rękę i zaczęli rękami wywijać kółka. Byli bardzo ze sobą zżyci, bo jak by nie tu nie być zżytym z piękną, głupią Łasicą?!
- To twój pomysł, twoja wina, idioto!- Hidan krzyczał na Deidarę, obwiniając go że posmarował skałkę masłem, przez co Itachi wpadł.
- Czy ja o czymś nie wiem?- warknął Itachi.- dziś masujecie mi szłapy i, do tego, jestem głodny. Chcę coś słodkiego.
                                        

Kilka minut później do grupki podeszła TenTen z Nejim, nie wstydząc się i trzymając za ręce. 
- Postanowiliśmy wam powiedzieć- od trzech tygodni jesteśmy razem, planujemy 30-oro dzieci, willę z basenem, wycieczki na Hawaje, spotkania z Johnnym Deppem, wyprodukowanie własnej wody i, co najważniejsze, żeby uszyć kocyk dziecięcy!! - tu wszyscy zaczęli bić brawo.
- Wiemy od wczoraj, wasze dzikie jęki niosły się po całym campingu. 
- Nie jęczeliśmy.
- Jak to?
- Jakieś zwierzęta nas wystraszyły.
W tym momencie, wszystkie osoby aktywne wczoraj w nocy, szczególnie Sakura i Naruto zaczęli się pokładać ze śmiechu. 
Sakura przyłapała się na obserwowaniu, jak Gaara leciutko się uśmiecha.
***
Szantaż- jak najwięcej komentarzy. Już za wami tęsknię...

                          
Tak śpi Akatsuki.