poniedziałek, 30 lipca 2012

Co powiecie?

Co powiecie na całkowity zwrot akcji? Nieodwracalne zmiany? Byłoby czadowo, mam tyle pomysłów! Oczywiście nadal wszystko byłoby o Naruto, Sakurze i szkole i całej reszcie :D Piszcie czy tak czy nie ;p PS. Chce ktoś własną historię Naruto na zamówienie? Mogłabym zrobić ;d Cześć i czołem!

wtorek, 24 lipca 2012

39. Nowy rok.

Naruto obudził budzik.
- CHOLERA JASNA!!!- ryknął.
Ciepnął budzik o ścianę, budzika kolejnego nie było.
Ubrał strój szkolny i pobiegł do kuchni.
Zalał ramen wrzątkiem.
- Kurde, trzeba tyyyyle czekać aby ramen było gotowe!- mówił do siebie wkurzony.
Po trzech minutach zjadł i wyszedł na dwór. Od razu poleciał po Kibę. Puk, puk.
- CZEGO?!- rykneła matka Kiby.
- Ja po Kibę...
- KIBAAAAA, RUSZ DUPĘ I WSTAŃ!! TWÓJ KUMPEL PO CIEBIE!!!- krzykneła.
- Mhmmm...- usłyszeli w odpowiedzi.
- HANAAA, RUSZ DUPĘ KIBY!!!
Usłyszeli walnięcie, trzask i wrzask.
- HAAANA IDIOTKO, MOGŁAŚ MNIE ZABIĆ!! GDZIE MI TU Z TĄ PATELNIĄ?!- krzyczał Kiba.
Po paru minutach zszedł z guzem i fochem.
- Jedz.- powiedziała mama Kiby i postawiła przed nim miskę z mięsem. Akamaru je z rodziną.
Akamaru jadł z psami Hany i matki.
Kiedy skończyli (i Kiba i Akamaru) wyszli razem z Naruto z domu.
- Co za szajs, moja siostra mnie kiedyś zabije :/ - warczał Kiba.
Akamaru, by go pocieszyć, trącił go nosem. Kiba usiadł na 2 metrowym bydlaku (mówię o Akamaru!) i zaprosił Naruto by też wsiadł.
-Utrzyma nas?- pytał Naruto z powątpieniem.
- Nooo..
Pojechali po Shikamaru, Chojiego, Saia i Nejiego.
Razem udali się do szkoły.
Kwitnące wiśnie wyglądały pięknie. Przypomniały Naruto o pewnej dziewczynie.
- Sakura...- pomyślał.
Weszli do szkoły.
- Siema chłopaki, jak leci!- usłyszeli i całe Akatsuki się na nich zwaliło.
Witali się i witali a potem poszli pod salę.
Nagle wszyscy znieruchomieli.
- Niemożliwe...
- Przecież....
- To...
Do klasy razem z Ino podchodziła Sakura Haruno. Tak, ona. Rozległ się taki pisk jakiego w życiu nie słyszeliście. Hinata, TenTen i Temari wyszły z klasy i ujżały Sakurę.
- SAKURAAAA!!!!!!!!!!- rykneły i rzuciły się na przyjaciółkę.
Hinata się rozpłakała i przylepiła do Sakury, TenTen podskakiwała i ściskała Sakurę a Temari nie chciała za nic od niej oderwać.
Akatsuki i wszyscy inni chłopcy zamarli. Nagle Deidara przestał stać jak słup soli i rzucił się na Sakurę. Przytulił ją bardzo. Za nim poleciał Tobi i trzymał się Sakury nogi jak koła ratunkowego, za nimi poleciał Sasori, potem Łasica, potem Konan, potem Zetsu, Nagato, Yahiko, Hidan, Kakuzu, Kisame (który nie chciał się przyznać że ją już wczoraj widział) no i każdy inny. Sakury nie było widać spod nich.
Potem wszyscy się od niej odkleili. Sakura przywitała się z każdym (no wiecie, całuski w policzek, przytulasy)
Podeszła do Naruto.
- I znów będzie jak zawsze!- powiedziała z uśmieszkiem.
- Naprawdę?
- Ja nie odejdę. A ty?
- Nigdy!- powiedział Naruto z siłą.
Sakura staneła na palcach i pocałowała Naruto w policzek.
- Jak dawniej....


***
I jak wam się podoba ?? ;D

poniedziałek, 23 lipca 2012

38. Szkoła, szkoła... ;p

Sakura obudziła się rano rozkosznie rozgrzana pod pierzynką. Wstała, zjadła śniadanie i poszła na spacer. Przystaneła przy kwiaciarni Yamanaka. Weszła.
- Dzień dobry!- zawołała w głąb sklepu. Zza lady wychyliła się Ino. 
- Sakura!!- krzykneła po chwili, przeskoczyła nad blatem i rzuciła się na przyjaciółkę. 
- Ino! Moja Ino! Cześć!!- śmiała się ze łzami szczęścia w oczach Sakura.
- Nie no, wróciłaś! Trzeba to uczcić! Przecież jest ostatni dzień wakacji- powiedziała Ino.
- Może wyjdziemy dziś razem na miasto, co? Pójdziemy na ramen i powspominamy stare czasy sprzed 6 miesięcy?- spytała Sakura.
- Dziś na ramen idziemy o 16! Jesteśmy umówione! Ale do tego czasu musimy iść do kosmetyczki, fryzjera i na zakupy żeby na jutro wyglądać perfecto!  
- Okey, okey!
- Tata! Wychodzę!- rykneła Ino.
- Gdzie?
- DO FRYZJERA!!
- Dobrze, baw się dobrze <3 !!
- Eehhh...
Poszły najpierw do fryzjera. Sakura usiadła na fotelu obok Ino.
- Proszę umyć i  wycieniować!- powiedziała Sakura do fryzjerki.
Ino przyszła podciąć końcówki i wyprostować.
Po zakończeniu poszły do kosmetyczki. Zrobiły, co miały zrobić i poszły na zakupy.
Sakura kupiła:
- Bluzkę na ramiączkach z napisem "Neko", krótkie spodenki jeans, czerwoną i białą sukienkę, buty na koturnach, trampki, japonki, spódniczkę w kratkę czarno-liliową i kimono.
Ino kupiła:
- Niebieską sukienkę z krótkim rękawkiem, paskiem z jeansu,  bluzkę z koralikami, buty na obcasach, spódniczkę różowo- niebieską, naszyjnik z perełek i muszelek i pomarańczowy kapelusz.
Oczywiście standardowy, nowy strój do szkoły też kupiły.
Potem poszły na ramen. Jadły, wspomniały, śmiały się, nadal przecież miały 17 lat! I było zarąbiście.
- Dzięki za dzisiaj, Ino! Było zajebiście!- powiedziała Sakura z uśmiechem.
- Ja też bardzo dziękuje, dawno tak dobrze się nie bawiłam!
Pożegnały się i każda poszła w swoją stronę. Sakura szła ciemnymi uliczkami miasta. Witała się z przechodniami i była miła. Przecież życie było piękne, prawda? Nagle ktoś ją popukał w ramię. Obróciła się i krzykneła z radości. Za nią stał jej stary kumpel, Kisame.
- Sushi! Siema stary, wiesz jak za tobą tęskniłam?!- powiedziała Sakura rzucając się na Kisame.
- Yo mała, ja też tęskniłem! Ale zajebiście że wróciłaś! Łasica kurna się popłakała zresztą jak całe nasze Aka jak wyjechałaś bez słowa. 
- Łooo, serio? Więc jutro dostanę za swoje tak? =.=
- Taaak, licz  na to, mała! 
- Ojoj =.= 
- Haha, odprowadzić cię do domu, mała? 
- Jak masz czas, to spoko. 
- Mam, mam, to lecimy!
- Jacha!
Wziął od niej siatki i poszli do domu  śmiejąc się i wygłupiając.
Pod domem Sakura zaprosiła do siebie Kisame, ale nie mógł bo mama czekała na niego z kolacją, przybiła żółwia z nim żółwia, bardzo podziękowała i pożegnała się.
Weszła do domu, zakupy rozpakowała i poszła spać. To był długi dzień. Ciekawe co będzie jutro?
***
Piszcie komenty <333

MIŁOŚĆ

 SaiSaku
 NaruSaku
 KibaHina
 KibaSaku
 MinaKushi
 NejiTen
 SasuSaku
 SaiSaku
 ShikaSaku
ShikaIno

niedziela, 15 lipca 2012

37. Wielki powrót.

***
Lot trwał pięć godzin. Na miejscu byli o 21:14.
- Muszę iść...- szepnął Naruto i poszedł do domu.
Sakura była w letniej sukience i klapkach. Poszła się przejść po parku. Było cicho i spokojnie. Zauważyła chłopaka wspinającego się po drzewie. Nagle gałąź pękła a chłopak spadł na ziemię z głośnym " Au!" Podbiegła do niego.
- Nic ci nie jest?- spytała chichocząc.
- N..Nie ^.^- powiedział.
Przyjrzała mu się lepiej.
- KIBA!- krzykneła.
- Co? Gdzie? Jak? Z kim? Chrupki?- powiedział brązowowłosy. Zdziczał przez ten czas. Mmmmm, ciastko z kremem i polewą karmelową :O... Kiba miał rozczochrane brązowe włosy, kocie oczy i karmelową opaleniznę...
- Mała?! Co ty tu robisz?!- krzyknął chłopak przyglądając się jej i spłonął rumieńcem. Spodobała mu się Sakura. Jak zwykle. Podrywacz jeden >.<
Sakura klękneła i przytuliła Kibę do piersi. Zrobił wielkie oczy i uśmiechnął się dziwnie. Zbok... ^.^


- Kiba! Zmężniałeś! No, no,no, jaki przystojniak z ciebie wyrósł ^.^ Ledwie nie widzieliśmy się 6 miesięcy... :D
- Sakurka, tak za tobą tęskniłem! Co u ciebie? Wróciłaś? Jeju, kochana!- przytulił ją mocno i pocałował. Oczywiście po przyjacielsku!
Wygłupiali się bardzo długo. Była już ciemna noc. 


- Wiesz jak ja cię kocham, nie?- powiedział Kiba szturchając ją.
- Tak, ja ciebie też kocham <3
Tak sobie gadali na jaja. 

                               

Nagle zza krzaków skoczyło na Sakurę coś dużego.
- PISK <3 <3- zaskomlało radośnie i piszczało w niebogłosy.
- Akamaru, jakiś ty słodziachny!- krzykneła  Sakura pieszcząc psa i obdarzając pocałunkami jego głowę.
- Gdzieś ty był, idioto? -WKURZ-
Akamaru podszedł do Kiby liznął go, skoczył na niego i przerócił.
- NO dobrze, dobrze. WYBACZAM.
- Hahaaha!- śmiała się Sakura.
- Eeeeh, późno już. Wracamy?- powiedział cały obśliniony chłopak.
- Jasne!
Kiba odprowadził Sakurę do domu.
- Sayonara, mała.- powiedział ze śmiechem i cmoknął ją w policzek.
- Do widzenia Kiba!
Poczochrała trochę Akamaru, przybiła żłówia z Kibą i weszła do domu. Ach, jej stary, dobry dom!
Położyła się do łóżka i zasneła po dniu pełnym wrażeń.
***
Czyta wogóle to ktoś jeszcze?