czwartek, 14 lutego 2013

54. Pacan, pocałunek i zakochane świnie xd

Gomen, nie było mnie długo. Rozważam nad zamknięciem bloga, chyba widzicie że on zmierza do końca. Sorry, jedna z ostatnich notek.... :/ Aha, notkę dedykuję Ani i Marcinowi- czasem mnie dobijacie swoimi tekstami :3
***
Sakura wstrzymała oddech. Naruto.... Ją przytulił?
- Ehem, powinniśmy już iść.- powiedziała wyswobadzając się z jego objęć. Szybko ruszyła przed siebie, a za nią reszta. Jedynie Naruto na końcu.
-"Czemu mnie odpechnęła? Nie chce mnie? Rozumiem..."- pomyślał rozgoryczony.
Sakura pochyliła głowę by nikt nie zauważył jej czerwonej twarzy.
Nikt nie zauważył prócz Hinaty.
- Sakura-chan, wszystko w porządku?- spytała białooka patrząć na przyjaciółkę dziwnym wzrokiem.
- T...Tak, dzięki, Hinata.- odpowiedziała różowowłosa "ogarniając się".
- Your love is my drug.- usłyszała koło ucha Sakura i pisnęła. To Kiba się wygłupiał.   Nagle Sakura się potknęła.
-Sakura! Nic ci nie jest?- krzyknął Deidara chwytając ją pod ramię i ustawiając do pionu. Otrzepał ją z kurzu.- Mogłabyś bardziej uważać! Mogłoby ci się coś stać!- Słyszała dalsze wyrzuty.
Spojrzała na Deia badawczym wzrokiem.
Zmężniał. To było pewne.
- Dziękuje.- mruknęła zaczerwieniona ze wstydu.
 Wyszli z domu i poszli na ulicę. Hidan dostał SMSa od Ino że wszyscy spokają się w domu Sakury.
Okazało sie  że zdarła sobie kolano dość mocno (straszne xd)
- Sakura, ale z ciebie niezdara...- warknął Naruto biorąc ją na ręce.
- Co ty..?!- pisnęła.
- Weź, zraniłaś się i w kolano i w bok. Gapa.
- Fak ju, Fak ju wery, wery maaaacz.- zaczął śpiewać Kiba.
- Ajm seksi aj don't noł it.- Dołączył Hidan.
- Łooopa Gangam style!- ryknął Shikamaru.
- Nie znam ich, ja ich nie znam...- mruczała do siebie Sakura jak Naruto pozwolił jej samej iść.
- ŁAAAAA, JA WAS DEBILE NIE ZNAM!!!- krzyknęła Sakura załamana stanem umysłowym kolegów i zaczęła uciekać.
- Hahahahaha, zjem ciem!- krzykneli za nią chłopaki. Hinata siedziała cicho.
Zaczeli ją gonić.
To stało się szybko.
Zza rogu wyjechał skuter na wielkiej szybkości, Sakura go nie widziała, jedyne co poczuła to uderzenie, ale nie tak silne jak się spodziewała.
-Sakura-chan, nic ci nie jest?- usłyszała głos Naruto. To Naruto uratował ją w porę, zwalając ją na ziemię po drugiej stronie ulicy.
- N..Nie... A..Ale...
- Co jest, Sakura?!- spytał spanikowany chłopak.
- B...Bo .... LEŻYSZ MI NA BRZUCHU, PACANIE!- ryknęła zrzucając go z siebie.- Dzięki za pomoc.
- Łohohooh, Naruciak dostał manto od dziewczyny!- krzyknął Kiba i zaczął się śmiać.
Potem Kiba oberwał po łbie.
- Jakiś problem, idioto? Zazdrosny? - warknęła Sakura ale się uśmiechnęła. 
Cała grupka zaczęła się śmiać.
Kiedy Hidan próbował ją "lekko" pomacać, nie wyszło mu to na dobre (ajajajaj, biedny xd)
Hinata ożywiona rozmawiała z Kibą, Deidara i Sakura droczyli się z Naruto i Shikamaru.   
Weszli do domu różowowłosej.
- Sakura-chaaaaaan, masz coś do picia?- spytał Kiba drapiąc się po głowie.  
- Jasne, już idę po coś.- odpowiedziała ta z uśmiechem.
- Pomogę ci.- mruknął Naruto idąc do kuchni  
Zaczęli układać na tacy kubki, butelki z wodą, colę, fantę i sake.
Sakura uważnie obserwowała blondwłosego.
- Naruto, coś nie tak? Widzę że coś cię trapi...  - powiedziała zielonooka kładąc mu rękę na ramieniu.
Nagle szklanka sie zbiła i oboje usiedli na podłodze by pozbierać odłamki.
- N..Nie.... To znaczy... Tak. Chodzi mi o to, że tam w podziemiach zameczku odepchnęłaś mnie jakbym był nic nie wart...- wydusił z siebie chłopak pochylając głowę by nie widziała jego łez.
- Naruto, źle to odebrałeś! Nie odepchnęłam cię. Ja po prostu.... Bardzo się zawstydziłam, nie wiem jak ująć to co poczułam. Nie wiem co to za uczucie...- szepnęła i lekko się zarumieniła.
- Sakura, mogę ci coś powiedzieć?- spytał Naruto pewnym głosem.
- Jasne.- odpowiedziała ta.
- B..Bo ja... Chciałem ci powiedzieć że.... Że cie lubię, Sakura-san, nie, nie lubię jak moich kolegów, lubię w sensie że....- nie dokończył bo Sakura mocno go przytuliła.
- A ja cię kocham.- powiedziała rumieniąc się strasznie.    
Naruto chwycił ją za podbródek, uniósł jej głowę do góry i spojrzał głęboko w oczy. Swoje zaczął powoli zamykać i delikatnie pocałował zielonooką w usta.
Sakurą targnęły uczucia których nie znała. Pożądanie i namiętność.
Zaczęli się całować tak, jakby całe to pożądanie i namiętność zawarte było w tym pocałunku.
                         
- Zakochana para, Naruś i Sakurka, siedzą na kominie, i całują świnie!- przerwał im ktoś.
To Kiba i Shikamaru szczerzyli się do nich z drzwi. 
- MORDA!- ryknęła Sakura i oboje oberwali kapciem.
- Ałaaa... - słyszała głosy chłopaków jak się oddalali.
- Reszta przyszła!- krzyknęła Hinata.
 Naruto i Sakura spojrzeli na siebie.
- Dziękuje, Naruto.- powiedziała zielonooka łapiąc go na chwilę za rękę i ściskając ją. Puściła jego dłoń i pocałowała go w policzek.
- Idziemy?- spytała.
- Okej, tylko wezmę tacę z piciem i chipsami.- mruknął chłopak kryjąc ogromny rumieniec za długimi, blond włosami (mniej więcej taka długość jak u Minato, może dłuższe :3 dop.aut.) 
Weszli do salonu i Naruto o mało nie upuścił tacy.
- Co wy do cholery...?!- krzyknął zżenowany.
Ich koledzy skądś wytrzasnęli filmik jak Naruto miał pięć lat i oglądali na DVD.  
- ZABIJE CIĘ I USMAŻE, DEBILU!- krzyknął latając po pokoju za Sasuke, który byłza to odpowiedzialny.
 Naruto się potknął o dywan, chwycił Sasuke w locie i obaj wylądowali na Sakurze.
Popatrzeli na siebie. 
(było właśnie tak tyle że bez Kakashiego xd)       



   
 Zaczęli się śmiać. Dokończyli oglądanie Naruto jako dziecko, teraz paczali na filmik gdzie była Sakura, Sasuke i Naruto.

        - Było dziś fajnie.- mówili wszyscy.- Robimy imprezkę?
Oczywiście wszyscy się zgodzili.
***
Co wyniknie z imprezy? Zobaczycie w następnej nocie :3 Może będzie bonus walentynkowy xd C.D.N. AHA! NO I JAK NIE BĘDZIE 7 KOMENTARZY TO >.<