czwartek, 13 września 2012

42. Bal cz.1.

Sakura wstała  wcześnie jak na siebie. Zaspana poszła do łazienki umyć zęby. Usłyszała dzwonienie do drzwi. Narzuciła czarny szlafroczek na ramiona, zeszła na dół i otworzyła drzwi. W progu stała Ino z Hinatą. 
- Cześć, Sakura! Ty dopiero wstałaś, leniuszku? Dziś dyskoteka szkolna na początek roku, wiedziałaś?- powiedziała Ino kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Niee...- mrukneła Sakura tłumiąc ziewnięcie.- Właźcie.
Weszły do domu. Rodzice Sakury mieszkali w innej wiosce, a mama Sakury przyjechała tylko na pierwszy dzień szkoły, nocą wyjechała by wrócić do własnej wioski i pracować.
- Chcecie soku albo coli?
- To po coli.- powiedziała Ino.
Hinata usiadła na krześle z nieśmiałą miną.
- Sakura- san?- szepneła.
- Tak, Hinata?
- Czy ty... lubisz Naruto?- bąkneła czerwieniąc się po uszy granatowowłosa.
- Jest fajnym chłopakiem. Przystojnym, zabawnym, a co? Czujesz coś do niego?- spytała dociekliwie Sakura.
- Właśnie, mów Hinata!- powiedziała Ino wpatrując cię w dziewczynę.
- L.. Lubię go. To wszystko.
Omineły temat. Sakura ubrała czarny t-shirt, na to różową w kratkę koszulę, ciemne rurki i różowe trampki ( standardowy strój nosili tylko na różne święta ) i wyszły z domu.
W szkole były już za parę minut.
- Idziemy z Hinatą do łazienki, poczekasz?- spytała Ino Sakurę.
Tego dnia Sakura spięła swoje długie włosy w ogon.
- Jasne.
Sakura stanęła pod szkolnymi schodami.
- ... I wiesz co? Zrobiłem to!
- Serio? Ale z ciebie głupek, Hidan! Sasori, mam rację?!
Sakura właśnie miała patrzeć w górę jak coś w nią  łupneło i upadła na ziemię.
- Ale spad!- krzyknął czerwonowłosy przyglądając się swojemu blondwłosemu koledze, który został popchnięty ze schodów przez swojego kumpla, chyba Hidana.
Blondwłosy leżący na Sakurze miał ładne, niebieskie oczy i twarz narcyza, jego długie włosy spięte były tak jak u Sakury, w kitkę.
- Hidan, zrobiłeś to specialnie!
- Trafiła ci się ślicznotka!- powiedział chłopak z  włosami na żelu z uznaniem.
- Ty...!
- Przykro mi, eeee, jak godność?- zwrócił się blondwłosy do Sakury przepraszającym tonem.
- NA RAZIE BRAK GODNOŚCI BO PO PIERWSZE NA MNIE LEŻYSZ A PO TRZECIE TRZYMASZ RĘKĘ GDZIE NIE WOLNO!- rykneła Sakura. Blondi trzymał ręke na jej biuście.
- O kurna!- sapnął przerażony chłopak biorąc szybko ręke i wstając,- Przepraszam to wina kolegi, popchnął mnie! Tak wogóle jest Deidara, możesz mnie zbić, ale błagam panią!- słodko wyglądał zawstydzony po uszy.
- Okej, już mi przeszło. Jestem Sakura, jeszcze jeden taki numer a popamiętasz mnie!- powiedziała Sakura mimowolnie zmniejszając przypływ agresji. Odeszła z godnością.
Za rogiem czekały na nią Ino z Hinatą.
- Sakura, wow! Wszystko widziałyśmy!- powiedziała gorączkowo Ino.
- To był przypadek!
I tak rozmawiając weszły do klasy.
- Cześć, dziewczyny!- powiedziała TenTen, brązowowłosa dziewczyna z ich klasy.
- Hej, Tenuś!
- "A gdzie Naruto? Czyżby nie przyszedł?"- pomyślała Sakura.
10 minut po rozpoczęciu zajęć do klasy wpadł zaspany Naruto.
- Gooooomen za spóóźnienie, Kakashi- sen...seii....- mruknąl i potoczył  się do swojej ławki. Lekcje mieli z Kurenai nie z Kakashim...
Po lekcjach.
Sakura wracała do domu z Ino i Hinatą. 
- Za godzinę u mnie.- powiedziała Sakura i weszła do domu.
Godzinę potem przyszły dziewczyny.
- Trzeba się szykować, laski! Zaprosiłam też TenTen!- powiedziała Hinata nieśmiało.
- Okej!
We cztery zaczeły się szykować. Był to bal na początek roku.
Sakura rozpuściła swoje długie do pasa włosy, założyła ciemnoróżową, pokrytą jakby małymi brylancikami sukienkę z górą koronkową i wiązaną w pasie czarnym, szerokim pasem, do kostek z równie koronkowymi ramiączkami, różowe tenisówki na średnich obcasach, pod okiem namalowała czarną kredką serce, usta musneła różową szminką a oczy obmalowała kredką i tuszem. 

- Sakura, wyglądasz szałowo!- krzykneły dziewczyny.

- Dzięki, wy również!
Ino założyła fioletową kreację do łydek bez ramiączek i srebne szpilki, Hinata czerwoną sukienkę bez pleców, na którą zgodziła się po dłuższym namawianiu i złote koturny a TenTen dżinsową miniówkę, zieloną bluzkę bez remiączek i buty na obcasach. Wyszły z domu Sakury i poszły na imprezę.
***
Fajne? xd
 

3 komentarze:

  1. Oj fajnie, fajnie. Też się kiedyś farbnę na różowo i możesz mi Sakura mówić :D Jeszcze tylko znajdź mi takiego Narutttoooo....-Olga.

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie nowa notka ^^ i jak zwykle zajebista tylko czemu tak długo jej nie było to czekanie mnie dobija >..< i standardowo czekam na narusaku ^^
    Bartek9

    OdpowiedzUsuń
  3. Super notka Czekam na następne ;D
    Kasia

    OdpowiedzUsuń