środa, 19 grudnia 2012

51. Praca.


***
Dedykuję dla Hayley Lu, mam nadzieję że ci się spodoba, i dla Yuu <3
***
- To jak?- powiedziała Kenna z uśmiechem. Miała zaledwie 1,50 cm!
- Czyli za tydzień roboczy 40 000 jenów?- spytała Sakura zastanawiając się.
- Tak! Ile masz lat?
- Ja? Ja mam siedemnaście...- mruknęła Sakura i podrapała się po głowie (znacie tik Naruto, załapała to od niego :d)
- Siedemnaście?! Młoda... Podobno nie możecie pracować po szkole. Ale pracuj i nie wydaj się, że tu pracujesz. Zarobisz kasę na fajne wydatki!- krzyknęła właścicielka z radością.- Przedstawię ci resztę.
- To jest, Muzu, tam Ana, tam dalej Leira, a ta tu to Neru.
- Bardzo mi miło!- powiedziała Sakura nerwowo i się ukłoniła.
- Cześć!
- Siemka!
- Witaj!- powiedziała Muzu. Była to niebieskowłosa dziewczyna o oczach dziecka. W jej oczach była sama łagodność.
- Teraz zobaczymy jak wyglądasz w stroju pokojówki.- krzyknęła Kenna i wzięła Sakurę pod rękę.
Zaciągnęła ją do pokoju służby. 
- Tak poza tym, jestem Sakura Haruno.- mruknęła dziewczyna z uśmiechem.
- Kurczę, Sakura! Brak stroju dla pokojówek! Zobaczymy co da się zrobić...
<po 5 minutach>
- Łał! Sakura, jaki z ciebie przystojniak!
Sakura miała spięte włosy tak, że wyglądały na krótkie, na piersiach miała przepaskę.
- Dopóki nie zrobią stroju dla ciebie, będziesz kelnerem, okej?- powiedziała Kenna prosząco.
- Eee... Jasne.- szepnęła Sakura. Wyglądała dość przystojnie według siebie.
- Okej, zaczynamy. Zanieś to do stolika nr. 5 . Teraz jesteś nie Sakura, ale Haru na jakiś czas.- powiedziała Kenna podając jej tacę z filiżankami z kawą oraz ciastkiem.
Sakura poszła chybotliwym krokiem do stolika. 
Tuż przed nim się wywaliła.
- Ja bardzo panienkę przepraszam!- powiedziała Sakura alias Haru.
Dziewczyna przy stoliku jak urzeczona patrzała na "Haru".
- Nic się nie stało!- powiedziała piskliwie.
<po godzinie>
- Lepiej! Dobra znalazłyśmy strój. Ubierz go.- powiedziała Kenna z uśmiechem.
Sakura przeszła do pokoju służbowego i szybko się przebrała.
- Wiii!! Jak słodko!
- Łaaaał! 
- Kawaii!!
Sakura wyglądała ślicznie.
- Stolik nr.2.
Sakura poszła z tacką do stolika.
- Proszę, panie.- powiedziała nieśmiało do chłopaka siedzącego przy stoliku.
- Dziękuje, słodko wyglądasz.- powiedział ten i lekko się uśmiechnął.
- Dz..Dziękuje, panie!- szepnęła Sakura i spaliła buraka.
Do końca jej zmiany były takie momenty.
<około 1:00>
- Pa, przyjdź w poniedziałek!
- Pa, nee-chan!
I tak Sakura zakończyła swój pierwszy dzień w pracy.
Zmęczona poszła do domu.
Był weekend, ponieważ pierwszy września był to piątek, teraz była sobota.
<Około 12:00...>
Sakura obudziła się.
Wczoraj dowiedziała się że od dziś mieszka sama w domu. Odmówiła rodzicom kolejnego przeniesienia.
Będzie co miesiąc dostawała na czynsz+ekstra.
Wstała i powlokła się robić kawę. Ledwie zarzuciła szlafrok na ramiona usłyszała dzwonek do drzwi.
- Ohayo! Dopiero wstałaś?!- usłyszała. Był to Naruto razem z Ino, Kibą i Nejim.
- Eeee! Cześć wam!- powiedziała Sakura radośnie rzucając się wszystkim po kolei na szyję.
- Nawet nie wiesz jak tękniliśmy!- powiedział Neji ze śmiechem (!)- Naruto cały czas o tobie mów...
Tu Neji przerwał bo ów Naruto rzucił się na niego.
- Idioci. Choć, Akamaru. Możemy wejść?- powiedział Kiba.
Sakura w skrócie powiedziała im swoją historię z rodzicami. Nie miała zamiaru mówić o swej pracy.
- Czad.- skomentował jednym słowem Kiba. Oczy mu się świeciły z podniecenia.
- A idź macać Hinatę.- mruknął Naruto cicho, ale nie dość bo Kiba to usłyszał. Neji również.
- Cooo?! Panienkę Hinatę? Ty zbreźniku!- krzyknął Neji czerwieniąc się i rzucając na Naruto w tej chwili w której zrobił to Kiba. Tarzali się po podłodze.
- Więc, Sakura? Masz kogoś?- spytała Ino przytulając kumpelę.
Zrobiło się cicho. Chłopcy przestali się bić i zastygając w takiej pozie jakiej byli (Kiba z ręką zastygłą centymetr od twarzy Naruto, Neji leżący pod Naruto) umilkli i wpatrywali się w Sakurę.
- W sumie... Byli. Ale to tylko moi dobrzy kumple. Nazywali się Elliot i Borys. Strasznie słodcy. Ale starsi o dwa lata. Jak mówiłam, to tylko przyjaciele. Tylko za nich ich uważałam.- powiedziała Sakura i zaśmiała się.
Naruto odetchnął.
- Mam ich zdjęcia. Razem ze mną.- powiedziała i uśmiechnęła się ciepło. Zaczekajcie moment.
Poszła do pokoju i przyniosła małą skrzyneczkę. Ze środka wyjęła kopertę. Położyła ją na stole.
Ino sięgnęła po nią i otworzyła. Ze środka wysunęły się zdjęcia.
Było to dwóch ślicznych chłopaków.
Jeden miał ubrane kocie uszy, a drugi królicze. Oboje śmiali się jak wariaci.
Borys:
                                      
Elliot:
                                   
Następne zdjęcie było jak chłopak z kocimi uszami tulił Sakurę, potem ten z króliczymi uszami całował ją w policzek. Przeglądali i przeglądali. Na ostatnim byli wszyscy, Borys, Elliot i Sakura. Sakura stała w środku, i wyraźnie było widać jacy są wysocy, mieli ponad 185 cm... 
Ino westchnęła. 
- Jacy ładni... Pewnie bardzo ich lubiałaś. Uroczy.
- Tak! A jakie mieli charaktery! Dzikie i nieokrzesane. Powiem wam w tajemnicy że należeli do gangu.- powiedziała Sakura z uśmiechem.
- Co?!
- A ja razem z nimi.
- CO?!- rykneli.
Opowiedziała im, że przez rok przyjaźniła się z tą dwójką. Kiedyś zaatakowano Sakurę w ciemnej uliczce. Pomogli jej wtedy i za milczenie musiała przystąpić do gangu.
- Ale Sakura-chan! Nic ci nie zrobili?- powiedział Naruto z troską.
- Nie. To naprawdę mili ludzie, Naruto.- powiedziała i uśmiechnęła się. Objęła chłopaka swoimi rękami.
- A co, zazdrosny?- rzuciła z uśmieszkiem.
- Kto? Co? JA?!- powiedział Naruto wzburzony i czerwony jak burak odwrócił głowę.
- Haha, kochany jesteś jak się tak czerwienisz.- mruknęła i pocałowała kumpla w policzek by zobaczyć jego reakcję.
Zaczął robić się coraz bardziej czerowny.
Ino się zaśmiała.
- Ja też chcę!- krzyknął Kiba.
- Nie, kochany, to tylko żeby wiesz...
Sakura podeszła do Kiby i pogłaskała go po czuprynie.
Neji kręcił się niespokojnie.
Dziewczyna podeszła do niego i przytuliła.
- Haha, jesteście fajowi.
Potem poleciała znów do Naruto by się podroczyć.
- EJ! Mam bilety do kina!- wrzasnął Shikamaru wlatując do kuchni Sakury.
- A ty tu skąd?- spytała zdziwiona różowowłosa.
- Tak sobie weszłem przez OTWARTE drzwi. Idziemy?- spytał z rozbrajającym uśmieszkiem.
***
Haha, jak obiecałam :D Czekam na 6 komentarzy :P

4 komentarze:

  1. Świetnie ale dłuższe chce notki. Proszę. (robi słodką minkę).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kelner więcej notek proszę!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajowe :3
    Ja i inni chcemy kolejną notkę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. extra notka czekam na next
    Bartek9

    OdpowiedzUsuń