***
Dedykacja dla Wiki, Asoki i Anonimki :D Dzięki wam za komentarze ;D
***
- Mamo, długo jeszcze?- spytała niecierpliwie Sakura mamę wyglądając zza okna samolotu.
Sakura z rodzicami wracała do Konohy po roku. Ostatnie 12 miesięcy spędziła w Anglii, gdzie jej tata miał pracę, ale wracali do domu. Dom. Tak właśnie myślała Sakura o mieście Konoha.
- Uspokój się, kochanie, za godzinę będziemy.- uspokajała córkę Pani Haruno.
Sakura wstała z miejsca i podeszła do barku.
- Colę z lodem, poproszę.- poprosiła barmana.
Trzymając brzęczącą szklankę Sakura poszła na miejsce. Siorbneła z kubka.
- Sakura! Zachowuj kulturę.- sykneła mama, ale uśmiechneła się.
- Spadaj. Hormony mi burzują.- powiedziała Sakura i zaśmiała się.
Tęskniła za swoimi przyjaciółmi. Nie wiedzieli że już wraca. Nie miała z nimi kontaktu od roku. Tęskniła za śmiechem Ino, wygłupami Kiby, uśmiechem Naruto i głosikiem Hinaty... Za wszystkimi tęskniła. Pragnęła znów się śmiać jak szalona w ich towarzystwie i nie być besztana za "złe zachowanie".
Przeniosła wzrok za okno. Widziała zachodzące słońce i... co to było? Czyżby? Wytężyła wzrok. Nadal nic.
Zerwała się z miejsca i wbiegła do pokoju "tylko dla personelu".
- Tu nie można wch...- powiedziała stweardessa ale Sakura jej przerwała:
- Przepraszam! Czy to Konoha tam w oddali?- spytała podekscytowana.
- Hmm, tak, to Konoha.- powiedziała stweardessa zdziwiona i spojrzała na nią podejrzliwie.
- Hm?- spytała Sakura widząc jej wzrok.
- Co Pani tu robi?
- Ah, przepraszam! Dziękuję bardzo za informację!- powiedziała Sakura i przytuliła niższą od siebie kobietę.- już spadam!
Wybiegła z kabiny i jak na skrzydłach poszłą na swoje miejsce.
Wyciągneła z kieszeni bluzy list.
"Czekamy".
Czy ONI nadal czekają? Czy ją pamiętają?
Atrament był jakby wyblakły od spojrzeń, które Sakura wlepiała w tekst w ciągu tego roku, ale list był w stanie nienaruszonym.
Samolot się zatrzymał.
- Jesteśmy na miejscu. Wysiadamy!- usłyszała głos kapitana. Serce jej mocnej zabiło.
- Wreszcie! Mój dom!- pomyślała radośnie.
Wzieła torbę i razem z matką wyszła z samolotu.
***
Oszołomiły ją znajome zapachy.
Pachniało latem. Latem, żywicą i słodkimi owocami.
Wciągneła powietrze do płuc rozkoszując się powietrzem. Zeszła po schodkach i razem z ojcem i matką weszła do taksówki.
***
Jechali niedługo. Po chwili znalazła się przy swoim "nowym" domu. Była to ogromna, biała willa, z balkonami, palmami i basenem. W środku była mała siłownia, pokoje, kuchnia, trzy łazienki, salon, przedpokój, no i oczywiście pokój Sakury. Na odległośc wybrała co chce do pokoju. Wybrała czarne łoże z baldahimem, zielono-czarne ściany, podłogę-przepaść (wizerunek przepaśći na podłodze i wygląda to zajebiście!), zielone biurko, szafę, komodę, komputer, biblioteczkę i "salon gier", czyli różne automaty, play station i takie tam w oddzielnym pokoiku złączonym z jej pokojem.
Weszli do domu taszcząc walizki. Sakurze dech zaparło. Wnętrze domu było wspaniałe. Weszła powoli po schodach i oglądała dom. Na końcu weszła do swojego nowego pokoju. Musiała aż przysiąść gdy zobaczyła jak on wygląda. Wiedziała że sama wybierała rzeczy, ale skutek był zajebisty.
Ciuchy poukładała w szafie a książki ułożyła na półkach.
- Sakura, idź kupić coś nowego bo tu jest cieplej i potrzebujesz nowych ciuchów.- powiedziała mama wręczając jej kartę kredytową.
Sakura nie była rozrzutna, ale postanowiła zaszaleć.
Szła uliczkami swojego ukochanego miasta. Doszła do centrum handlowego. Teraz czas nie będzie się liczył.
***
Sakura wracała do domu z torbami i zakupami. Jutro jest rozpoczęcie roku, tzw. impreza.
Kupiła:
- kilka zacnych t-shirtów w różnych kolorach.
- parę kolorów rurek.
- różne gadżety i takie tam.
- parę sukienek (m.in ciemnozieloną na początek roku)
- spódniczki.
- kilka par butów.
- kosmetyki.
Po prostu pierwszy raz kiedy tak zaszalała!
Wróciła do domu i znów zaczeła układać.
Kiedy później zeszła na dół na kolację (godzina 1:00), wszyscy spali. Sakura sięgneła do zaopatrzonej lodówki i zjadła pospolite kanapki (*.*) xd
Zmęczona, poszła spać.
***
- Cholera jasna, Sakura, już 7:00!! Za 3 godziny rozpoczęcie roku!- wrzasneła matka Sakury.
- Co?- wymamrotała Sakura nieprzytomna.
Lukeła na zegarek. Racja, była 7:04.
Wstała i powlokła się do swojej łazienki.
Ogarneła się "na luz" i zeszłą coś przekąsić. Kiedy zjadła owsiankę, poszła się szykować.
Ubrała ciemnozieloną sukienkę kupioną wczoraj, metalowy naszyjnik ze srebnym guzikiem na końcu, torbę na ramię i czarne trampki. Zrobiła sobie lekki, ale zabójczy makijaż, a włosy rozpuściła.
Spojrzała w lustro. Gotowa.
- O kuźwa, coś szybko mineły te trzy godziny...- mrukneła Sakura widząc że jest 10:01.
***
Sakura wzieła deskorolkę i pojechała do szkoły. Staneła przed bramą swojej szkoły. Wzruszona przeszła pod nią i weszła do szkoły. Wyjęła z torby swój stary kluczyk do szafki i wrzuciła do szafki deskorolkę. Słyszała, że impreza na początek roku jest w auli. Sakura szła szybko korytarzem. Ujrzała drzwi hali. Weszła cicho.
Na podium stała dyryktorka Tsunade. Nauczyciele i uczniowie tłoczyli się naokoło. Sakura szła przy ścianie i staneła.
- Witam w kolejnym roku! Serdecznie witam nowcy studentów, i starych też! Dobra, nie będe długo gadać.- mówiła Tsunade.
Sakura poczuła sympatię do chaotycznej derektorki.
- Bawmy się!- powiedziała Tsunade i muzyka się zgłośniła. Leciała właśnie piosenka Miracle.
Tsunade zeszła ze sceny. Sakura wyczekała na moment gdy była sama.
- Pani derektor?- powiedziała nieśmiało klepiąc po ramieniu Tsunade.
Kobieta odwróciła się. Spojrzała na Sakurę, i jej twarz rozpromieniła się.
- Sakura? To ty? Matko, jak wyrosłaś! Chcesz wrócić do szkoły?- powiedziała Tsunade przytulając ją szybko.
- Hai, ja w tej sprawie! Chciałam dołączyć do mojej starej klasy. Mogę?- powiedziała Sakura czerwona.
- Załatwione! Muszę lecieć, nauczyciele czekają.- powiedziała Tsunade smutno oddalając się. Przystanęła jednak i powiedziała odchodnym:
-Cieszę się że wróciłaś.
Sakura zasalutowała i patrzała w ślad za swoją dyrektorką. Lubiała ją i traktowała jak przyjaciółkę.
Dziewczyna rozglądnęła się. Nie widziała znajomych.
Postanowiła się poprzechadzać po sali.
Zauważyła że się jej sznurówka rozwiązała. Pochwaliła się by ją zawiązać ale...
- Auu!!- krzyknęła bo ktoś na nią wpadł.
- Jak chodzisz?!- warknął ktoś.
- Jak leziesz, ciemnoto?! Ty na mnie wpadłeś!- powiedziała Sakura nie podnosząc głowy.
- Co ty do chol...- ktoś zaczął ale Sakura wyprostowała się. Spojrzała w twarz rozmówcy. Oboje umilkli. Sakura patrzała prosto na Kibę.
- Kiba-kun?!- powiedziała zaskoczona.
- Sakura-san?!- powiedział Kiba zdezorientowany.
Po chwili oboje wybuchneli śmiechem.
- Miło cię widzieć, kochany! Tęskniłam za twoim niewyparzonym językiem!- krzykneła czule Sakura przytulając się do Kiby i całując go w policzki. On odwdzięczył się tym samym.
- Wróciłaś! Ty naprawdę tu jesteś! Wróciłaś! - mówił w kółko z miną która sugerowała że jest w siódmym niebie.
- Tak, tym razem na dłużej!- powiedziała Sakura ze śmiechem.
- Pokażę cię reszcie!- szepnął nagle Kiba łapiąc dziewczynę za rękę i ciągnąc w tłum.
Sakura biegła ciągnięta przez przyjaciela.
Usłyszała szum znajomych głosów. Kiba stanął a Sakurę skrył za sobą.
- Mam dla was niespodziankę!- krzyknął zachwycony.
- Dawaj, Kiba!- usłyszała głos Shikamaru.
- No!- Ino też się niecierpliwiła.
- Nie trzymaj nas w niecierpliwości.- mruknął Gaara.
- Dobra, dobra... -powiedział Kiba z uśmieszkiem.- Ta daaaa!!
Odsłonił Sakurę. Rozległ się pisk. Sakura została otoczona przez ramiona przyjaciół.
- Sakura, to naprawdę ty!- krzykneła Ino płacząc ze szczęścia, ponieważ Sakura była jej najlepszą kumpelą.
- Sakura-san!- krzyczeli jeden przez drugiego Hidan, Tobi i Kisame.
- Sakura!
- To przecież Sakura-chan!
- Mała!
- Sakurka!
Ten głos rozpoznałaby wszędzie. Po chwili była w objęciach Naruto. Uniósł ją do góry. Wszyscy zaczeli się śmiać i wiwatować.
Spojrzała w te niepowtarzalne oczy, których tak jej brakowało.
***
Ładne? Nie dodam kolejnej jak nie będzie 6 komentów :<
Szantażystka! XD
OdpowiedzUsuńCiekawie.
No przecież że szantażystka!! Taka już jestem ^^ Chciałam zobaczyć ile osób to jeszcze czyta ;*
UsuńI jest 6 komentarzy xD
Usuńno i mamy powrót sakury i nie byłbym sobą gdybym tego nie napisał czekam na narusaku ;)
OdpowiedzUsuńBartek9
BŁAGAM BŁAGAM BŁAGAM DODAJ KOLEJNĄ NOTKĘ JAK NAJSZYBCIEJ!!!!:>
OdpowiedzUsuńCzekam na nową notkę no dawaj ją.! :D
OdpowiedzUsuńFajne
OdpowiedzUsuńmamy powrót sakury teraz trzeba poczekać jak się akcja rozwinie :D
OdpowiedzUsuńCześć. Przeczytałam dopiero teraz, bo miałam dużo lekcji. I. To. Jest. Super.
OdpowiedzUsuńMasz fajny styl pisania.
Życze weny ;*
Wika