***
Sakurze ze zdziwienia zaparło dech w piersiach.
- Nie gadaj że to oni...- mruknęła cicho do Naruto.
- A jednak, dwa punkty dla mnie.- odpowiedział chłopak.
- Jak to możliwe że NEJI I TENTEN siedzą razem na plaży i się jako-tako przytulają?!- warknęła głośniej.
- Ej, TenTen, słyszałaś coś?- usłyszeli głos Hyuuga.
Naruto pociągnął Sakurę w krzaki.
Upadli razem na ziemię i przeturlali się za drzewo. Skończyło się na tym, że Naruto leżał na Sakurze.
Ciche trzaski dobiegały koło miejsca, w którym przed chwilą byli.
- Okej, Tencia, pewnie jakaś lama tu była.
- Taa.... Chodź do mnie.
Zaintrygowani, nadal w swojej dziwnej pozycji, wychylili głowy zza drzewa.
TenTen wyciągnęła ręce ku brązowowłosemu. Ten, z uśmiechem ujął jej dłonie i usiadł koło niej. Zbliżył się twarzą do niej, i pocałował delikatnie.
A tym momencie na twarz Sakury i Naruto wskoczył ogromny rumieniec.
Spojrzeli na siebie.
- Może jednak nie powinniśmy tego oglądać.- szepnął Naruto.
Sakura zachichotała. W głowie małego diabełka rodził się iście diabelski plan.
- Mam pomysł.- szepnęła. - Najpierw przebiegnę do wody, niedaleko ich, jest tak ciemno że nie zauważą. Będziesz udawać jakieś zwierzę. Ja zacznę chlupotać wodą i okropne dźwięki wydawać.
- Dobre. Okej, chyłkiem, mała, bo zauważą!- powiedział. - I uważaj. Pocałował ją mocno w usta i popchnął lekko w kierunku jeziora.
Sakura rozejrzała się. Miała mętlik w głowie z powodu pocałunku ale wzięła się w garść. Na lewo siedziały dwa gołąbki. Na prawo plaża i las. Prosto- jezioro- jej cel!
Popędziła jak najciszej umiała.
Kiedy była blisko brzegu poślizgnęła się na śliskim kamieniu i z głośnym chlupotem wpadła do wody.
- Pierdolę, nie jadę.- mruknęła wściekła. Ale miała jeszcze szansę. Zanim do jej miejsca zbliżył się Neji z TenTen trzymając ją za rękę, zanurkowała. Oczy miała otwarte, gdyż woda była czysta.
W najgłębszym miejscu jezioro miało dziesięć metrów. Sakura rozejrzała się. Dziwiło ją, że pod wodą było okropnie jasno. Małe rybki pływały z dala od niej. Podłoże było z piasku.
Spojrzała w górę. Wydawało jej się, że pękną jej płuca. Powoli zaczęła się wynurzać.
Kiedy jej głowa przebiła taflę wody, od razu spojrzała w bok i odetchnęła z ulgą. Parka siedziała na swoim miejscu. Sakura skryła się za skałką. Naruto dał znak.
Zaczęła podnosić ręce i walić dłońmi o wodę.
- Hreeee..... - charczała. Z trudem tłumiła śmiech.
- C-co to?!- usłyszała pisk TenTen.
- Ni-nie wiem, kicia.- odpowiedział Neji, maskując przerażenie.
- Idź sprawdź!
- To ty tu jesteś mężczyzną!
- Jestem kobietą, idioto!
Ta wymiana zdań była dość głośna, ale nie na tyle, by się reszta pobudziła.
Naruto zaczął szeleszczeć w krzakach i robić "chrum, chrum".
- O JEZUSIE, MARIA, JÓZEFIE ŚWIĘTY!- prawie krzyknęli jednocześnie gołąbki.
Jako że parka stała na skałce, ktoś musiał się poślizgnąć. Tą królewną okazał się Neji. W momencie spadania TenTen chwyciła go za rękę, i razem z chlupotem wpadli do wody. Sakura szybko wybiegła z wody, i w mokrych ubraniach do krzaków się rzuciła.
- Byłaś wspaniała.- wydyszał podekscytowany Naruto. Jego twarz nabrała rumieńców. Pocałował ją w usta mocno, i namiętnie. Czuła w ustach smak śliny chłopaka. Jeszcze chwila i oboje stracą kontrolę.
Z racji tego zaczęła go łaskotać, a on cicho piszczał.
Neji i Tenten wyszli z wody, przemoczeni, ale z uśmiechem na twarzach.
Rozeszli się do swoich domków, ale na pożegnanie, Hyuuga pocałował na dobranoc Tenten i się uśmiechnął.
Kiedy weszli do swoich domków, Naruto z Sakurą wyszli z krzaków.
- To było zajebiste.- powiedział Naruto z wyszczerzem.
- Żebyś wiedział.
- Ej, Sakura.
- No?
- Mam pomysł. I tak już jesteś przemoczona.- szepnął chłopak, szybko zdjął koszulkę ze znakiem rodziny Uzumaki i spodnie. Pod spodem miał bokserki do pływania.
- Masz szczęście że nie slip..- nie dokończyła, bo Naruto chwycił ją na ręce "na księżniczkę" i pobiegł z radosnym okrzykiem do wody.
Trzymał ją mocno w swoich ramionach. Obserwowali pod wodą rybki.
Ale ludzkie potrzeby skierowały ich na górę.
Z wody wyłonili się uśmiechnięci.
- Kocham Cię, wiesz? Bardziej, niż wszystko inne. Jesteś moim słońcem. To Ciebie potrzebuję, nie potrafię bez Ciebie żyć.- szepnął blond włosy, przykładając swoje czoło do jej.
- Jaka deklaracja..- odpowiedziała z rumieńcem. Pocałowała go w nos.
***
Tymczasem w krzakach, obserwujący obserwatorów, obserwujących swoje ofiary (czyt. Shikamaru, Ino i Choji obserwowali jak Naruto i Sakura obserwowali Neji'ego i Tenten) obserwowali obserwatorów.
- Ej, Shika, masz ujęcie?- szepnęła Ino do Shikamaru.
- Jasne, i wyraźne.
- Choji, zbieramy się, nie jedz owadów Shino... - mruknął Nara.
- CO TU ROBIĄ OWADY SHINO?!- o mało nie wykrzyczała Ino.
- Siemanko.- usłyszeli.
- No zajebiście.- powiedział Choji na widok Kiby, Shino i Hinaty.
- CO WY TU ROBICIE?- warknął Kiba.
- Mógłbym zapytać się Ciebie o to samo..
- My teraz przyszliśmy..
- Jasne..
- Mam was, gagatki!- usłyszeli nad głowami.
- O nieeee.... Kur.w.a- mruknął Shikamaru załamany na dźwięk tego głosu..
Jiraya patrzył na nich z góry z uśmieszkiem.
- Co wy tu robicie o TRZECIEJ w nocy, co?
- No... Obserwujemy no...- mruknął Shino...
- A co?
- Ich.- odpowiedziała zamiast Shino Hinata, wskazując na Sakurę i Naruto w wodzie.
Jiraya natychmiast wszedł do krzaków i przykucnął. Wyjął swój notesik.
- Co do tej pory robili?
- No nic... Całowali się namiętnie.- powiedział Shikamaru patrząc na notesik nauczyciela z napisem "Icha, icha".
Sakura i Naruto wyszli z wody uśmiechnięci. Sakura objęła go rękami za szyję, a Naruto położył ręce na jej plecach (dość blisko tyłeczka, zboczeniec). Zaczęli się całować. Ich usta poruszały się w miarowym tempie. Ręce młodego Uzumakiego stopniowo przesuwały się niżej i niżej..
Jirayi poszła krew z nosa, tak bardzo, że Ino musiała pożyczyć mu całą paczkę chusteczek dla niemowląt.
Niestety, ich wichrowe wzgórza szybko się skończyły, bo ktoś zaszelestał, i Sakura z Naruto w morderczym pędzie pobiegli do swoich pokoi.
***
Rano coś obudziło Sakurę, łaskocząc ją w nos. Nad nią pochylał się Deidara, Kisame, Sasori, Konan, Shikamaru, Ino, Choji, Hinata, Kiba, Shino i Akamaru. Gaara się trzymał z boku.
- Więcej was matka nie miała?- warknęła, przygładzając rozczochrane włosy. O nie, miała liście we włosach.
- No i jak, Sakura, dobre było buzi-buzi?- spytała Ino, czochrając jej z powrotem włosy.
- Co, jakie buzi-buzi?
Pod nos ktoś przysunął jej aparat fotograficzny.
- Marnie zginiecie.- wyszeptała z błyskiem w oku, a wszyscy wybiegli z wrzaskiem z domku. Jedynie Gaara, patrząc na Sakurę zaciekawionym spojrzeniem, zaczął zdejmować koszulę do spania i zakładać nową.
***
KONIEC. Proszę o jak najwięcej komentarzy <3